Kobiece centrum operacyjne, toaletka, miejsce zamieszkania kosmetyków.

sokzkaralucha

Jestem ciekawa czy we własnych czterech ścianach wygospodarowałyście sobie kosmetyczne centra operacyjne. Może nabyłyście dedykowane temu toaletki, a może poczułyście zew kreatywności? Albo macie swoją szafeczkę w łazience i nie zamierzacie wynosić się z tej siedzimy? Czy jest sens urządzania toaletki w mieszkaniu, czy to fanaberia? Ja długo królowałam w łazience, w kartonach po butach miałam rozłożone swoje kosmetyki. Niestety łazienka jest bardzo malutka, ciemna i pomimo sporego lustra, nie miałam miejsca by się porządnie rozłożyć. Wystarczyło, że chciałam skorzystać z paletki cieni i już napotykałam problemy logistyczne. Tutaj z pomocą przyszedł mi mąż i do niewielkiego mieszkania wniósł mi drugie biurko, które szybko po studencku zaczęło się zamieniać w składzik kosmetyków i artykułów plastycznych. Znalazło się nawet lustro, które zostało przytwierdzone do blatu (na razie metodą McGyvera). Wysuwana półka pod klawiaturę została przekształcona w wysuwaną skrytkę na kosmetyki. Pokusiłam się nawet o wykonanie segregatora na pędzle (na razie z kartonów). Oczywiście marzy mi się coś z prawdziwego zdarzenia, ale warunki oraz syndrom studenta nie pozwala na burżuazję. Tak czy inaczej obecnie nie wyobrażam sobie nie posiadać takiego miejsca tylko dla siebie, wręcz intymnego, a jednocześnie spełniającego również funkcję miejsca na laptopa czy naukę podczas sesji. A jak to wygląda u Was?

anka8661

Ja mam kosmetyki w łazience i jak na razie na zmianę się nie zanosi.

koziczka

Nie mam toaletki, jednak kosmetyki mam rozparcelowane na dwie części. W łazience wszystko to, co jest potrzebne na "teraz", czyli kosmetyki pielęgnacyjne oraz kolorowe, których używam na co dzień. Tych drugich trochę jest, więc mam je elegancko poukładane w kuferku, który sobie stoi na automacie;) Druga część kosmetyków, czyli: perfumy, lakiery do paznokci, jakiś zapasowy puder, czerwona szminka(używana 3x w roku) znajdują się w pokojowej szafce, która jest tylko i wyłącznie moja!

ilonaK

Ja też mam to podzielone na działy . Wszystkie służące do mycia stoją na półkach pod prysznicem . Kremy ,balsamy i temu podobne w koszykach aby były zawsze pod ręką . Kosmetyki kolorowe mam w kuferku ,aby dzieci nie miały do nich dostępu , tak samo z lakierami do paznokci . Perfumy i pomadki ochronne jak i krem do rąk i krem dla dzieci na każdą pogodę stoją w pierwszej szufladzie w przedpokoju ,aby można było ich użyć tuż przed samym wyjściem z domu. A zapomniałam jeszcze o tych kosmetykach ,które czekają w kolejce na używanie schowałam je do kartonu po butach . Nie wiem jak Wy ale ja często robię przegląd w kosmetykach ,aby wyrzucić te przeterminowane .

koziczka

Tak, IlonaK, zgadzam się z Tobą. Bardzo ważne jest sprawdzanie daty ważności, czy używalności po otwarciu! Ja też co jakiś czas sprawdzam i robię remanent. Przeterminowane kosmetyki mogą być "wredne": wysypka, pryszcze, podrażnione oczy...

grincz01

Ja zajmuje jedną szafkę ( małą) i jedną dużą( razem z dwiema szufladami) w łazience.Mam dużo kosmetyków i sprzętu fryzjerskiego :-P

sokzkaralucha

To ja praktycznie całkowicie wyniosłam się z łazienki. Została tam jedynie prostownica i peelingi. Toniki, płyny micelarne, kremy, perfumy, waciki... wszystko wylądowało w nowej miejscówce.

cialkozieleni

Mam mega wypchany kufer z kilkoma segregującymi przegrodami i mając na uwadze mobilność, jestem zadowolona, że tak się ,,zmieściłam" ze swoimi skarbami, mam też dodatkową firmowo- prezentową kosmetyczkę od Rimmel, w której trzymam tylko kosmetyki od Rimmel i jest to pamiątka pokonkursowa- reasumując, fajnie byłoby mieć taki klasyczny sekretarzyk, toaletkę czy coś w tym rodzaju, ale musiałabym wyrzucić co nieco z pokoju:( ale toaletka jest w planach:)

marjories

Kolorówkę trzymam przy biurku, część na półce pod biurkiem, część na blacie plus mobilne lustro, ale demakijaż robię w łazience (często metodą OCM, więc dostęp do umywalki musi być, przynajmniej przy moim sposobie na olejowe oczyszczanie)

urszulan7

Ja mam toaletkę , trzymam na niej głównie kolorówkę i biżuterię kosmetyki do pielęgnacji , maseczki trzymam w łazience

sokzkaralucha

Ciałkozieleni, też marzy mi się taki kuferek, już nawet upatrzyłam w budowlańcu- chociaż szczerze nie wiem po co mi, skoro nie jestem mobilna. Ah, te zachcianki...

Kolorowa

A mnie się marzy taka właśnie toaletka jak piszecie:) na kosmetyki kolorowe, perfumy i inne szpargałki ;) może kiedyś...

PalkaZapalka

Moja "toaletka" to kawałek parapetu i róg biurka;D Rano zawsze to miejsce usłane jest kosmetykami:) Ale nie mogę ryzykować malowania się w sztucznym świetle lampy w łazience... ^ ^

Irmina79738

Ja trzymam swoje kosmetyki w takich bambusowych koszyczkach w łazience :-) Kolorówkę trzymam zamkniętą w szafeczce obok umywalki, a balsamy do ciała itp trzymam w plastikowych koszyczkach. Staram się utrzymywać czystość i sprawdzam daty ważności moich kosmetyków. Pędzle do makijażu trzymam w takim specjalnym przyborniku który przykrywam taką plastikową kopułką żeby mi się nie kurzyły :-) Oczywiście swoje pędzle myję z użyciem mydła co dwa dni, bo jak wiadomo używając codziennie pędzli chcąc nie chcąc zbieramy z naszej twarzy sebum, a jest to pożywka dla bakterii.

niebieska

U mnie kosmetyki rezydują głównie w łazience i niestety są dosłownie wszędzie, ponieważ taką ilość jaką posiadam trudno jest sensownie ogarnąć :) Są oczywiście w szafkach, szufladach, na brzezgach wanny przy ścianie. Myślę teraz o nabyciu takiego koszyczka/półeczki do postawienia na wannie właśnie na kosmetyki, bo mój mąż zaczyna coś narzekać na ilości ;P

koziczka

Tylko pamiętaj Niebieska, aby do tego koszyczka nie wkładać perfum i lakierów do paznokci! Są to kosmetyki, które nie lubią łazienek!

cialkozieleni

jasne, łazienka i perfumy nie idą ze sobą w parze, lakiery też nie, stała temperatura pokojowa czy chłód szafy, chyba nie sprawi, że kosmetyki zestarzeją się szybciej , co może się stać, kiedy poddamy takie rzeczy działaniu wysokich temperatur, alkohol w perfumach to zawsze alkohol, a dla przykładu- czy ktoś lubi ,,ciepły alkohol:D??? no chyba, że jest to piwo grzane z gożdzikami :b

koziczka

Grzane wino, a konkretnie Grzaniec galicyjski:)

koziczka

Jeżeli chodzi o grzane piwo, to oprócz goździków daj: małą (albo kawałek) laseczkę wanilii, gałkę muszkatałową, można też kawałek cynamonowego patyczka, łyżeczkę miodu i kieliszek rumu ( przepis na dwa piwa). Żeby nie było, że na urodowym forum o alkoholach, to dopiszę, że poprawia cerę, bo robi się ładnie zaróżowiona oraz promienna ze względu na rozanielony uśmiech :D

niebieska

Lakiery do paznokci trzymam akurat w.... nocnej szafce :P Tam mi jakoś najwygodniej, bo lubię malować pazury wieczorem, kiedy można spokojnie poleniuchować i je wysuszyć. A o perfumach w łazience nie słyszałam. Poważnie to im szkodzi? Kurczę, a ja od zawsze tam trzymam na półeczce pod lusterkiem. Chyba musze to przemyśleć...

selina

Ja nie jestem zwolenniczką upiększania się na siłę, ale jak ktoś chce to jego sprawa :)